||

Radny Emil Majsner broni swojej racji stanu i wywołał burzę na sesji powiatowej

Co o tym sądzisz?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Rada rodziców przez ZST domagała się od radnego Majsnera przeprosin, za krytyczne i surowe stanowisko w ocenie szkoły. Pisaliśmy o tym przed kilkoma tygodniami. Emil Majsner zdecydował się na taką samą formułą korespondencji, na jaką zdecydowała się rada rodziców – czyli list otwarty.


Hieronim Urbanek - plakat wyborczy
Śrem Nasze Miasto 320x320 Komórki

Radny Majsner odpowiada rodzicom z rady rodziców ZST w Śremie


Berdychowski Wv

Radny odczytał list na minionej sesji rady powiatu (pełna jego treść poniżej), w którym zaznacza:





W dniu 28.10 na Sesji pozwoliłem sobie wyrazić mój ogromny niepokój wynikający z przedstawionej nam analizy wyników egzaminu potwierdzającego kwalifikację w danym zawodzie – przypomnę i podkreślę, że sprawa dotyczy ukończenia technikum, w sztandarowym nomen omen zawodzie technik elektronik, gdzie na 12 uczniów przestępujących do egzaminu 12 nie zdało, co stanowi 100 % niezdających…, a w przypadku innego kierunku – technik fotografii i multimediów na 28 przystępujących do egzaminu, dyplom otrzymało 7, co stanowi 25%. Łącznie w danym okresie, na wszystkich kierunkach na 108 absolwentów technikum dyplom otrzymało zaledwie 54 uczniów, co jak łatwo policzyć stanowi zaledwie 50% wszystkich. Czy te dane nie powinny niepokoić?” – pyta w treści listu radny Majsner i zaraz dodaje: „Zatem czy moja reakcja na tak zatrważająco niskie wyniki egzaminów powinna kogokolwiek dziwić? Moje mocne wystąpienie na Sesji nie miało na celu ujmowanie czegokolwiek komukolwiek, ale tylko i wyłącznie wynika ona z mojej ogromnej troski o zapewnienie jak najlepszej przyszłości młodym ludziom.

  Zajączki dwa i ciuchcia z beczek w Księginkach

Dalsza część materiału pod listem otwartym

Radny nie przeprosi

Z treści listu jednoznacznie wynika, że radny powiatowy nie uważa, by ktokolwiek obraził, a więc też nie zamierza nikogo przepraszać. „Dlatego pozwolicie Państwo, że nie będę się odnosić się do rzekomo obraźliwych, czy jak spekulujecie wręcz zniesławiających moich słów – bo nic takiego nie miało przecież miejsca. Uważam, że obojętność jest siostrą winy, więc dlatego podjąłem ten temat – dla dobra młodych ludzi”.

Radny odniósł się również do zarzutu, że nie angażuje się w sprawy szkoły. Podkreśla, że już w 2018 roku poruszył sprawy szkół ponadpodstawowych i problemy z dojazdami do nich. Wielokrotnie później miał również podejmować tematy związane ze szkolnictwem.

ZST w Śremie zarządza dyrektor Maria Bychawska / fot. arch. red. M. Czubak

List wywołał lawinę krytyki

Wystąpienie radnego skrytykował Paweł Wojna z PiS. Uznał on je za czysto polityczne i takie, które nie powinno mieć miejsca. Radnemu Wojnie przypomniało ono czasy, kiedy spółka PGK Śrem chciała na Jezioranach wybudować punkt przeładunkowy. Wówczas również pewne środowiska polityczne mocno krytykowały tę decyzję, w skutek czego punkt do dziś nie powstał.

Swoje trzy grosze dorzucił również radny Tomasz Klaczyński, także z Prawa i Sprawiedliwości. Nawiązał on do wcześniejszego wystąpienia radnego Majsnera i wskazywał na te jego słowa, które mogły obrazić grono pedagogiczne i uczniów ZST w Śremie.

Zenon Jahns, starosta śremski, również poczuł się urażony wystąpieniem opozycyjnego radnego. Stwierdził on, że radny Majsner nie jest od tego, by oceniać tę czy inną szkołę, bo nie ma do tego kompetencji. Od tego jest kuratorium oświaty i to temu organowi należy pozostawić tę domenę.