|||

Morsy wielkie serca mają i chętnie pomagają

Co o tym sądzisz?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

W niedzielne przedpołudnie na śremskiej plaży było naprawdę bardzo gorąco. Morsy z całej Wielkopolski udowodniły, że mają wspaniałe serca. W samo południe na jeziorem Grzymisławskim stawiły się kluby ze Śremu, Mełpina, Leszna, Gostynia, Dolska, Krzywinia i Swarzędza, a także osoby niezrzeszone, jednak chcące wziąć udział w tej szlachetnej akcji.


Hieronim Urbanek - plakat wyborczy
Śrem Nasze Miasto 320x320 Komórki

A za całe to zamieszanie odpowiedzialne są morsy ze Śremskiego Klubu Morsów Lodzik, które zorganizowały akcję charytatywną i zaprosiły zaprzyjaźnione kluby. Te, jak zawsze stanęły na wysokości zadania. Do wody weszła grubo ponad setka osób. Kilka razy więcej gorąco ich dopingowało z brzegu.





Wydarzenie zainicjował pokaz ratownictwa wodnego w wykonaniu ratowników WOPR oraz druhów z okolicznych OSP. To oni także czuwali nad bezpieczeństwem morsujących. Następnie wszystkie morsy wzięły udział w rozgrzewce. I… Hop do wody. Tego dnia warunki były sprzyjające.

Po morsowaniu, każdy uczestnik mógł się posilić ciepłą zupą i kiełbaską z ogniska. Dla wielbicieli słodkości przygotowano kiermasz ciast. I wiele innych atrakcji, a wśród nich licytacje wartościowych fantów i voucherów.

Fot. D. Górna

Podczas akcji na plaży wolontariusze zebrali 15 845,02 zł. Dodatkowo z aukcji internetowych wpłynęła kwota 17 745 zł. Łącznie cała akcja przyniosła 33 590,02 zł.

– Rewelacja! Jesteśmy bardzo szczęśliwi i brakuje nam słów, by opisać uczucia, które nam dziś towarzyszą – mówiła Karolina Makowska, mama Mai. Przypomnijmy, że rodzice dziewczynki od kilku sezonów aktywnie morsują z „Lodzikami”. I zawsze mogą liczyć na ich wsparcie.

  Zawisza Dolsk w hicie kolejki zagra w Borku Wlkp. z Wisłą
Fot. D. Górna

Zebrane fundusze zostaną przekazane na systematyczną rehabilitację Mai oraz zakupu gorsetu ortopedycznego. Dziewczynka ma 15 lat i uczy się w szkole w Mosinie. Od urodzenia jest niepełnosprawna. Zdiagnozowano u niej wadę genetyczną i agenezję ciała modzelowatego. Powodują one znaczne opóźnienie psychoruchowe. Maja wymaga stałej rehabilitacji i zaopatrzenia w sprzęt ortopedyczny. Koszt tygodniowej rehabilitacji, nie licząc dojazdów, to około 400 zł, w tym jest masaż specjalistyczny, rehabilitacja ruchowa oraz integracja sensoryczna.

Maję Makowską można również wspierać poprzez udział w licytacjach na Facebooku –Licytacje z sercem dla Mai. Można także pamiętać o dziewczynce podczas rozliczeń podatkowych i przekazać „1%”. Maja jest podopieczną Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”.