Image
  • Home
  • Sport
  • Piłkarze Pogoni rozczarowali kibiców

Piłkarze Pogoni rozczarowali kibiców

Co o tym sądzisz?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Stawką sobotniego spotkania było przysłowiowych sześć punktów, bowiem przed starciem oba zespoły miały na koncie po 14 „oczek”. Miejscowi liczyli na to, że wykorzystają atut własnego boiska i zwycięstwem pożegnają się z własnymi kibicami, a tymczasem zasłużenie wygrali goście.

Od początku widoczna była większa determinacja w szeregach przyjezdnych, którzy już w 2 minucie objęli prowadzenie. Miejscowi mieli pretensje do arbitra, bowiem zanim padł gol ich zdaniem faulowany był Piotr Prałat. Chwilę potem od utraty bramki Pogoń uratował Marcin Lewandowski, który sparował zmierzającą w „okienko” piłkę na rzut rożny. W 15 minucie skapitulował jednak po raz drugi, bo goście poszli za ciosem i szybko podwyższyli. Gospodarze grali jakby byli sparaliżowani takim obrotem sprawy i praktycznie nie zagrażali. Raz tylko instynktownie piętką tuż nad poprzeczką strzelał Krzysztof Wieliński. Tymczasem przed przerwą kolejną bramkę zdobyli piłkarze z Mosiny i po pierwszej połowie był nokaut 3:0.



Na drugą Pogoń wyszła z zupełnie innym nastawieniem. W dziesięć minut miejscowi zdziałali więcej niż w pierwszej części. W 55 minucie faulowany w polu karnym był Kamil Galusik, a „jedenastkę” na bramkę zamienił Maciej Słowik. Wydawało się, że gol ten doda wiatru w żagle gospodarzom. Przez chwilę tak było. Goście umiejętnie odpierali jednak ataki i wyprowadzali groźne kontry. Po jednej z nich „zamknęli” definitywnie wynik spotkania. Czwartym golem przypieczętowali zwycięstwo i mimo iż kończyli mecz w dziesiątkę (po czerwonej kartce za dwie żółte), to dopisali cenne trzy punkty.

Mosina była dziś zespołem lepszym – przyznał trener Marcin Tomaszewski. – To kolejny mecz, w którym brakuje nam 5-6 zawodników i tego się nie oszuka. Niemniej mam pretensje do drużyny o brak zaangażowania. Nie miał kto dziś poderwać drużyny. W ofensywie byliśmy dziś całkowicie bezzębni – dodał.