Image

Nie chcą mieszkać w sąsiedztwie gigantycznej obory

Co o tym sądzisz?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Z niewielkim opóźnieniem rozpoczęło się czwartkowe trójstronne spotkanie władz gminy, inwestora i mieszkańców. Podyktowane było to tym, że osób chętnych do uczestnictwa było więcej, niż krzeseł, które przygotował organizator.

Inwestor złożył wniosek o rozbudowę gospodarstwa w którym ma się pomieścić nawet 8 tysięcy sztuk bydła. Już tam znajduje się gospodarstwo, w którym mieści się około 6 tysięcy sztuk bydła.



Z tą istniejącą zabudową społeczność Mszczyczyna nic nie zrobi i nie zamierza zrobić. Sprzeciwiają się natomiast rozbudowie, o którą wnioskował inwestor. – Nie chcemy jej tutaj – słychać jednostronny głos z sali.

– Odnośnie tej inwestycji na terenie Mszczyczyna, inwestor złożył wniosek w październiku ubiegłego roku. Wniosek dotyczył rozbudowy gospodarstwa. Przystąpiliśmy do oceny środowiskowej. Organy opiniotwórcze wydały swoje opinie. Wody Polskie, Sanepid szybko wydały swoje decyzje, RDOŚ dłużej, ale bardzo wnikliwie się tym zajął – mówi Wioleta Ratajczak, inspektor z gminy Dolsk. Jak zaznaczyła, żadna decyzja środowiskowa w tej przedmiotowej inwestycji nie została jeszcze wydana.

My, jako gmina nie jesteśmy jednostką, która może zablokować inwestycję. Sam sprzeciw społeczeństwa nie jest wystarczającym powodem do wydania odmownej decyzji środowiskowej – mówi Barbara Wierzbińska, burmistrz Dolska.

Sabina Hoffmann, sołtys Mszczyczyna, przyznała, że mieszkańcy zgodzili się na to, aby inwestor prowadził działalność w istniejących już budynkach gospodarczych, ale nie na rozbudowę. – Inwestycja ta nie przyniesie żadnych korzyści mieszkańcom Mszczyczyna, tylko same straty – zaznacza sołtys.

Damian Biernacki, przedstawiciel inwestora, zaznaczył, że inwestor jest na etapie rozwiązywania problemu dróg oraz much i innych owadów, a także szkodników – bo i takie głosy pojawiały się z sali.

Więcej znajdziesz w czwartkowym e-wydaniu!


Berdychowski Wv

Zamów dostęp do cyfrowego wydania już teraz!