Image

Nie udawajmy, że bezdomni nie istnieją! [aktualizacja]

Co o tym sądzisz?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Mieszka tu, bo tak chce i jest mu tak wygodnie. Koniec kropka. Mężczyzna, który już drugi rok koczuje za dawną portiernią przy budynku Odlewni Żeliwa wcale nie zamierza się wyprowadzić. O jego istnieniu wiedzą kadra zarządzająca Odlewni, a także służby mundurowe i pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej, którzy od czasu do czasu do niego zaglądają i sprawdzają czy wszystko jest w porządku.

– Znamy tego mieszkańca Jezioran. Wielokrotnie były tu prowadzone kontrole. Również zimą, ponieważ istniała obawa, że mężczyźnie grożą odmrożenia. Niestety nie oczekuje on pomocy od służb. Pomocną dłoń wyciągali już do niego strażnicy miejscy, policja czy pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej. Pan nie ma problemów z alkoholem, po prostu taki styl życia mu pasuje – wyjaśnia Damian Bąk, kierownik Referatu Koordynacji Służby Straży Miejskiej w Śremie.



Fot. D. Górna

O istnieniu „dzikiego lokatora” wiedzą także pracownicy Odlewni Żeliwa, którzy przyzwyczaili się do jego obecności. Kilkukrotnie namawiali go do tego, by opuścił teren i poszukał bezpiecznego schronienia. Miejsce w Schronisku dla Bezdomnych w Nochowie także jest gotowe. Pracownicy Fundacji na Rzecz Rewaloryzacji Miasta Śrem proponowali bezdomnemu ciepłą i bezpieczną przystań. Nic z tego! Mężczyzna nie zamierza zmieniać stylu życia. I co ważne, ma do tego prawo.

Wiemy jednak, że zespół interdyscyplinarny, złożony z pracowników OPS, służb mundurowych oraz przedstawicieli Odlewni Żeliwa pracował nad rozwiązaniem tej sytuacji. Fala upałów, która od kilku dni skutecznie utrudnia życie Polakom, stanowi zagrożenie dla osób bezdomnych. Członkowie zespołu, nie chcąc dopuścić do tragedii, postanowili kolejny raz podjąć próbę rozmowy z „dzikim lokatorem”. – Słabszych trzeba odpowiednio zabezpieczyć – podkreśla Maria Świdurska, kierownik OPS w Śremie.

Fot. D. Górna

– Warto podkreślić, że dopóki zarządca czy też właściciel nieruchomości, na której zadomowił się „dziki lokator” nie zgłosi nam problemów czy faktu naruszenia miru domowego, wówczas my nie mamy podstaw, by skutecznie interweniować – podkreśla dzielnicowy. Stąd też decyzja przedstawicieli OŻ, by dać lokatorowi ultimatum. Musi opuścić to miejsce w ciągu najbliższych kilku dni.

Co dalej się z nim stanie?

– Zaproponujemy mu miejsce w schronisku dla bezdomnych, a także ciepły posiłek i dostęp do opieki medycznej – to nasz obowiązek – podkreśla. M. Świdurska. Oczywiście mężczyzna wcale nie musi z tych propozycji skorzystać, tak jak to czynił do tej pory. Być może poszuka sobie nowego lokum „na dziko”. Nikt nie może mu tego zabronić, ale nie można także udawać, że nas nie obchodzi los osób bezdomnych.

– W sytuacji, gdy widzimy osobę, która leży pod drzewem, siedzi pod murkiem czy też jest nieprzytomna – reagujmy! Zadzwońmy na policję czy straż miejską. Nie przechodźmy obojętnie! – apeluje Marian Goliński, szef Straży Miejskiej.

Fot. D. Górna

Służby podpowiadają także, by zaproponować osobie potrzebującej pomocy kilka łyków wody. Woda w butelkach ma być również dostępna w miejscach, gdzie wydawane są ciepłe posiłki. W wodę mają także zostać zaopatrzeni policjanci oraz strażnicy miejscy.

Takich osób jak „dziki lokator” z terenu OŻ w Śremie jest kilka. Ich sytuacja jest na bieżąco monitorowana m.in. przez pracowników OPS, policję i straż miejską. – Taki wybrali sposób życia i my to szanujemy. Jednak naszym obowiązkiem jest udzielenie im wsparcia – podkreślają członkowie zespołu interdyscyplinarnego.

***

Aktualizacja (22.07) Zgodnie z wypracowanym stanowiskiem zespołu interdyscyplinarnego mężczyzna został skutecznie poproszony o wyprowadzenie sie z terenu Odlewni. Poszedł dalej w świat…

– Teren przy byłej portierni Odlewni został wczoraj wieczorem oczyszczony. Odpady zebrane przez przebywającego tam dotychczas bezdomnego zostały zabrane – potwierdza Dariusz Kaczmarek z PGO S.A. Odlewnia Śrem.