Image

HISTORYCZNY AWANS ZAWISZY DOLSK

Co o tym sądzisz?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Po porażce z Sarnowianką do Kąkolewa zespół Zawiszy jechał, aby przypieczętować awans. Walczący o utrzymanie Błękitni nie byli w stanie stanąć piłkarzom z Dolska na przeszkodzie. Już w 2 minucie po strzale Tomasza Malickiego uratował ich słupek, a chwilę potem prowadzenie zapewnił Amadeusz Idkowiak. Potem Malicki miał jeszcze dwie okazje sam na sam, ale raz trafił w bramkarza, a raz fatalnie spudłował. W formie nie był tego dnia arbiter, który nie podyktował ewidentnej „jedenastki” na Michale Czaplicki i nie uznał prawidłowej bramki Idkowiaka. Zawisza zdołał jednak przed przerwą podwyższyć. Świetnie włączył się Jarosław Erbert, który wyłożył piłkę Czaplickiemu, a ten trafił na 2:0 rehabilitując się za chwilę wcześniej zmarnowaną okazję sam na sam z bramkarzem.

Początek drugiej połowy był nerwowy, bo gospodarze bliscy byli zdobycia kontaktowej bramki. W 68 minucie przełamał się w końcu Tomasz Malicki, który podwyższył prowadzenie. Błękitni szybko odpowiedzieli bramką, ale po minucie znów trafił Malicki i było już 4:1. W 84 minucie zwycięstwo przypieczętował Hubert Szyszka, po świetnej akcji Marka Dryera. Zawisza mógł wygrać wyżej, bo bardzo dobre okazje miał jeszcze Hubert Szyszka, z wolnego groźnie uderzał Dawid Koralewski, a strzały Przemysława Fręsko i Jakuba Sowińskiego minimalnie minęły celu.



Po ostatnim gwizdku w drużynie wybuchła radość i gromkie śpiewy: „Okręgówka dla Zawiszy, hej!”

Dwie kolejki przed końcem podopieczni Macieja Fujaka zapewnili sobie sukces i pierwszy w historii klubu awans do klasy okręgowej.

Ogromnie się cieszymy, bo na własnej skórze przekonaliśmy się, że awansować jest niezwykle trudno – powiedział trener Maciej Fujak. – Mieliśmy za sobą serię 22 spotkań bez porażki, a jedna z Sarnowianką sprawiła, że nie mogliśmy być pewni. Osobiście mam podwójną satysfakcję, bo za mojej poprzedniej kadencji pracę w Zawiszy kończyłem w 2017 roku, kiedy wraz z zespołem pechowo spadliśmy do B klasy. Mocno to przeżyłem. Wróciłem ponownie w 2019 roku i można powiedzieć, że „odkupiłem” winy z nawiązką, bo będziemy mieli w Dolsku „okręgówkę”. To pokazuje, że praca trenera to wzloty i upadki – dodał.

W sobotę Zawisza zagra ostatni w tym sezonie mecz na własnym boisku. O 16.00 podejmować będzie GKS Włoszakowice. Tego dnia w Dolsku ma być piłkarskie święto z okazji awansu.