Dni trenera Sciaka policzone?

Co o tym sądzisz?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Jesienią w Gostyniu Warta wygrała 4:2, ale tym razem trzy punkty dopisała Kania. Goście objęli prowadzenie po rzucie karnym. W 44 minucie do wyrównania doprowadził Filip Tylczyński, ale radość śremskiego zespołu nie trwała długo. Kania po 60 sekundach odzyskała prowadzenie i schodziła na przerwę z jednobramkową zaliczką.


Tydzień w kółko
Tydzień w kółko
Śrem Nasze Miasto 320x320 Komórki

Po zmianie stron Warciarze próbowali, ale to rywale byli konkretniejsi. Dołożyli kolejne dwa gole i wygrali 4:1 udanie rewanżując się za jesienną porażkę.





Ciekawostką jest fakt, że spotkanie w asyście prezesa Dominika Sworowskiego za szklaną szybą oglądał trener Krzysztof Knychała, który aktualnie prowadzi czwartoligową Obrę Kościan. Obaj panowie długo rozmawiali. Przypadek? Czy może dni trenera Huberta Sciaka są już policzone?

Prezes Dominik Sworowski oglądał mecz w towarzystwie trenera Krzysztofa Knychały

Trener Knychała zapytany o powody wizyty na śremskim stadionie odpowiedział dyplomatycznie z uśmiechem: – Dużo jeżdżę po meczach. Wczoraj byłem na dwóch. Może znajdę tutaj jakieś dwa wzmocnienia.

Z kolei prezes Sworowski zapytany wprost, czy trener Knychała przymierzany jest na następcę trenera Sciaka odpowiedział: – Trener Knychała jest przyjacielem Warty. W tym przypadku jest dla mnie głosem doradczym.

 

  Lider A-klasy ponownie za mocny dla KSGB Manieczki