W zgromadzeniu odbywanym online, które zaplanowano na dwie tury – druga ma odbyć się 28 czerwca br. – udział wzięło ponad 300 burmistrzów i prezydentów miast. W pięcioosobowym prezydium Zgromadzenia zasiadł nasz przedstawiciel, burmistrz Śremu Adam Lewandowski.
Gościem nadzwyczajnym posiedzenia był mer Lwowa Andrij Sadowy, który połączył się zdalnie z obradującymi samorządowcami.
W dramatyczny wystąpieniu Andrij Sadowy powiedział:
Jesteście nam potrzebni. Dziś Lwów jest krytycznie ważny dla funkcjonowania naszego państwa. Jest kluczowym miastem w Ukrainie, które przyjmuje uchodźców, ale też firmy krajowe i zagraniczne, które zmuszone zostały do opuszczenia wschodniej Ukrainy.
Obecnie we Lwowie znajduje się 200 tysięcy osób niebędących jego mieszkańcami. – To tak, jakby jeszcze jedno miasto przyjechało do Lwowa – mówił Sadowy. Dziennie przez tutejszy dworzec kolejowy przewija się 600 tysięcy uchodźców.
Mer Lwowa z całego serca podziękował polskim miastom za nieocenioną pomoc, jaką skierowały do Lwowa. Jest ona wykorzystywana na miejscu, ale także przekazywana do Charkowa, Kijowa i innych miejsc, gdzie jest najbardziej potrzebna. Mówił też o tym, co teraz jest najbardziej potrzebne i czego brakuje.
Potrzebne jest stworzenie logistyki i infrastruktury, żeby miasto żyło, żeby można było kupić materiały budowlane, w sklepach produkty spożywcze, a na stacjach benzynowych paliwo. Od międzynarodowych organizacji władze i mieszkańcy Lwowa oczekują, że powstaną szybko budowane bloki dla uchodźców i będzie docierać pomoc. – Obecnie we Lwowie nie działa żadna międzynarodowa organizacja. Tylko wy ślecie pomoc! – przyznał nie kryjąc emocji Andrij Sadowy.
I wreszcie potrzebna jest bardzo dobra komunikacja pomiędzy polskimi miastami i miastami Ukrainy zachodniej, które przyjmują uchodźców.
Więcej znajdziesz w czwartkowym e-wydaniu!
Reklama