|

Czy w gminie grasuje podpalacz?

Kto stoi za pożarami stogów? Pytanie to nie ma jeszcze odpowiedzi, ale pewnym jest, że właściwe służby już prowadzą czynności, by ustalić ewentualnego sprawcę i pociągnąć go do odpowiedzialności. W samej gminie Książ Wlkp. zdają się mieć pewność, że ostatnie pożary stogów to nie są przypadkowe działania. Wręcz przeciwnie – uważają, że to celowe działanie, tylko jeszcze nie wiedzą kto za tym stoi.

Bez nazwy 2025 10 01t151753.156

Rolnicy natomiast liczą straty, które sięgają kilku tysięcy złotych. Jednak nie strata finansowa jest tu najważniejsza, a fakt złapania nikczemnika, który dopuszcza się podpaleń.

Do pierwszego z nich doszło około godziny 15 w Kołacinie. Było to 1 marca. Stóg usytuowany był w ustronnym miejscu, na polu. Z dala od zabudowań, w miejscu, gdzie łatwo zaprószyć ogień i przy tym zostać niezauważonym,

Zanim na miejsce dotarli strażacy pożar zdołał się tak rozhulać, że nie było czego gasić. Ochotnicy i strażacy z JRG przystąpili więc do dogaszania palących się resztek, które rozgarnięte zostały przez jednego z rolników. Traktorzysta swoim sprzętem, pomógł strażakom w walce z pożarem.

Raptem kilka dni później, ponownie w gminie Książ Wlkp., lecz tym razem w Chwałkowie Kościelnym, a więc w sąsiedniej wsi, znów wybuchł pożar stogu z balotów. Tym razem paliło się nie 40 – jak w przypadku pożaru z Kołacina – ale 60 balotów.

Podobnie jak wcześniej ogień pojawił się nagle, ale tym razem znacznie później, bo około godziny 22. Również i tutaj nie obyło się bez pomocy gospodarzy, którzy własnym sprzętem rozgarniali palące się baloty.

W obu przypadkach oficjalna przyczyna pożaru pozostaje nieustalona, jednak nieoficjalnie mówi się właśnie, że ktoś podkłada ogień pod stogi. Kto wie, może ta osoba przyglądała się później akcji strażakom? Nie raz i nie dwa były takie przypadki, w których podpalacz podkładał ogień i z bliska następnie obserwował akcję gaśniczą.

Obserwuj nas w Google News