Starcie faworytów już w ćwierćfinale!

Co o tym sądzisz?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

W sobotę rozegrano osiem spotkań, podczas których emocji nie brakowało. Mimo iż obyło się bez większych niespodzianek, to kibice obejrzeli ciekawe pojedynki i sporo goli.


Hieronim Urbanek - plakat wyborczy
Śrem Nasze Miasto 320x320 Komórki

Ucho Prezesa postawiło się PUH Cynk
Najwięcej, bo aż 14 padło w starciu Breeding Center z Amareną. Mistrzowie Ekstraligi rozbili rywali 10:4, a aż sześć goli strzelił Patryk Słomczyński. W ćwierćfinale na Breeding Center czeka PUH Cynk, który nie miał wcale łatwej przeprawy z Ucho Prezesa. Rywale podjęli rękawicę i zwłaszcza w pierwszej połowie mocno postawili się faworytowi. W szóstej minucie stracili gola, a w końcówce mieli trzy „setki”, ale żadnej nie wykorzystali. Po kapitalnej bramce Szymona Kędziory wyrównali jednak zaraz po przerwie. Piłkarze PUH Cynk wrzucili jednak „szósty bieg” i szybko odpowiedzieli golem, a potem dołożyli jeszcze trzy trafienia i wygrali ostatecznie 5:1.





Proxicom postraszył Totem
Dużego strachu „najedli się” piłkarze Totemu, którym sporo krwi napsuł Proxicom. Prowadzenie 2:0, a potem 4:2 uśpiło czujność Totemu. Proxicom strzelił trzy gole z rzędu i ku zaskoczeniu prowadził 5:4. Totem wybrnął jednak z opresji. Strzelił dwie bramki w końcówce i obyło się bez karnych i sensacji. Teraz rywalem Totemu będzie Znak Big Futsal, który bez większych problemów wyeliminował Raitech wygrywając wysoko 6:1.

  Zawisza Dolsk w hicie kolejki zagra w Borku Wlkp. z Wisłą

Awans Turtlesów po karnych
Po karnych awansowała ekipa Turtlesów. Starcie z Instalatorem zakończyło się bowiem jedynym tego dnia remisem – 3:3. Karne to loteria, a szczęście uśmiechnęło się do „wojowniczych żółtwi”, którzy strzelali je celniej i wygrali konkurs 2:1. W ćwierćfinale Turtlesy czeka pojedynek ze Śremskimi Fanatykami. „Kibole” pokonali bowiem 6:2 ekipę PUH Fiedler i staną przed szansą gry w półfinale.

Ostrowo eliminuje Wangę
W 1/4 finału Pucharu Ligi nie zobaczymy Wangi. Pogromcom Totemu najwyraźniej obrośli w przysłowiowe „piórka”, bo lepsze okazało się Ostrowo. Co ciekawe, Wanga dwukrotnie prowadziła w tym meczu, ale po kontuzji Rafała Grygiera w bramce z konieczności musiał stanął Tomasz Klak. Ostrowo odrobiło straty z nawiązką i wygrało 5:2. Kluczowym momentem meczu była zmarnowana „setka” Zbigniewa Walkowiaka, który przy stanie 2:2 nie zdołał z bliska pokonać bramkarza. Ostrowo wyprowadziło kontrę, po której zdobyło gola i nie dało już sobie wydrzeć awansu. O półfinał zagra z Kreacją, która pokonała 3:1 Grzybek Ogrody.