29 grudnia po godzinie 22 strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Kórniku postawieni zostali w stan alarmu. Na dźwięk syreny do remizy zbiegli się druhowie, którzy już kilka chwil później ruszyli w kierunku ul. Zamkowej, gdzie citroen jumper uderzył w przydrożne drzewo.
Pierwsi na miejscu strażacy z Kórnika za kierownicą auta zauważyli kierującego, który się nie ruszał. Mężczyzna był nieprzytomny. Ratownicy wyciągnęli go z wraku auta i przystąpili do udzielania mu pierwszej pomocy. Z czasem na miejsce zaczęły zjeżdżać się kolejne jednostki strażackie, policja oraz pogotowie ratunkowe.
Kierowca przeżył, z obrażeniami ciała trafił do szpitala. Zapewne wpływ na to, że przy tak silnym uderzeniu w drzewo kierowca jeszcze żył, miał alkohol buzujący we krwi obywatela Ukrainy, który prowadził samochód.
Jak ustalono kierowca nie dostosował prędkości do warunków drogowych, wypadł z drogi, niszcząc przy tym barierki i uderzył centralnie przodem w drzewo. Następnie samochód spadł z nasypu i zatrzymał się na kórnickiej promenadzie.