Okoliczni mieszkańcy zauważyli śmieci i powiadomili sołtysa Marka Kopecia. Ten z kolei sprawę przekierował wyżej, do Urzędu Gminy w Brodnicy, do wójta Marka Pakowskiego. Wójt osobiście udał się na miejsce, żeby zobaczyć, z czym ma tym razem do czynienia. Tym razem, bo to nie pierwszy raz gmina Brodnica musi zmagać się z takim niechlujnym i nieodpowiedzialnym pozbywaniem się odpadów. Tym razem jednak miejscowy samorząd nie zamierza odpuścić i sprawę skierował już do odpowiednich organów ścigania.
– O sprawie porzuconych w pasie polnej drogi odpadach powiadomiłem instytucje Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz Policji – informuje Marek Pakowski, wójt gminy Brodnica. – W piśmie do tychże zwróciłem się o pomoc, interwencję w pociągnięciu sprawcy do odpowiedzialności – komentuje ewidentnie rozgoryczony całą tą sytuacją wójt.
Być może sprawcę tego nikczemnego zaśmiecania uda się namierzyć dzięki materiałom, jakie postanowił on wyrzucić na poboczu drogi. Część z nich zapisana jest ręcznie, możliwe że znajdują się tam dane śmieciarza, który przykładnie zostanie ze swojego zachowania rozliczony.
Wszyscy jednak mamy nadzieję, że rząd pochyli się nad proponowanymi zmianami w systemie kar za zaśmiecanie. Kara za zaśmiecanie lasów ma wzrosnąć z 500 zł do 5 tys. Dodatkowo ma być wprowadzony obowiązek uprzątnięcia takich śmieci. Import nielegalnych śmieci do kraju ma być z kolei karany więzieniem od 2 do 12 lat. Teraz jest to od 6 miesięcy do 8 lat.
Wśród proponowanych zmian są także kary do 25 lat pozbawienia wolności dla sprawców zbrodni środowiskowej, za złamanie przepisu o ochronie zwierząt i roślin resort proponuje karę pozbawienia wolności od 1 roku do 5 lat, natomiast za zanieczyszczenie środowiska kara ma wynieść 10 lat. Ponadto propozycje przewidują także kary finansowe, np. pokrycie kosztów utylizacji nielegalnych śmieci.