Mecz rozegrano w sobotni wieczór na sztucznym boisku w Gostyniu. Choć zwłaszcza w pierwszej części spotkanie było wyrównane, to skuteczniejsi pod bramką rywali okazali się piłkarze Zawiszy, a przysłowiowy „dzień konia” miał Hubert Kubiak, który popisał się hat-trickiem. Pierwsi bramkę mogli jednak strzelić rywale, ale Maciej Dobrucki naprawił błąd Karola Idkowiaka i wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. W odpowiedzi po strzale Amadeusza Idkowiaka piłka minimalnie minęła bramkę. Chwilę potem słupek uratował Zawiszę, a potem ponownie Maciej Dobrucki, który po raz drugi wyszedł obronną ręką będąc „oko w oko” z napastnikiem Tęczy-Osa. Gola w 30 minucie zdobył jednak Zawisza, a konkretnie Hubert Kubiak, który wykończył koronkową akcję zespołu. Choć chwilę potem do siatki trafił także Amadeusz Idkowiak, to gol nie został uznany bo był na spalonym i do przerwy piłkarze z Dolska prowadzili 1:0.
Druga połowa należała do Zawiszy, który dołożył jeszcze trzy bramki. Po przerwie podwyższył Amadeusz Idkowiak, a na 3:0 trafił Hubert Kubiak. Potem świetną okazję zmarnował Klaudiusz Madej, który spudłował z pięciu metrów, a sędziowie nie uznali prawidłowej bramki Tomasza Malickiego, dopatrując się wcześniej fauli Idkowiaka na bramkarzu w sytuacji, kiedy to zawodnik z Osiecznej staranował główkującego napastnika i to Zawiszy należał się karny. Arbiter po meczu przyznał się do błędu, ale podopieczni Macieja Fujaka i tak postarali się o czwartą bramkę. Jej autorem był Hubert Kubiak, który tym samym skompletował hat-tricka.
Warto dodać, że w bramce Zawiszy zadebiutował Adam Gąsiorowski, a gościnnie zagrał także 15-letni brat Huberta Kubiaka – Szymon.