To zupełnie inne przeżycie niż w latach ubiegłych. W tym roku musieliśmy zrezygnować z wielkiej imprezy dla wszystkich podopiecznych, lecz nie zamierzaliśmy odpuścić sobie samej akcji. Każde dziecko otrzyma wymarzony prezent. Mało tego! Podarunek przywiezie mu do domu prawdziwy Święty Mikołaj – podkreśla Karolina Gałuszka, kierownik śremskiego PCPR
We wtorkowy poranek, bladym świtem, pierwsze paczki pojechały do dzieci. I to nie byle jak! Firma Totem bezpłatnie użyczyła jeden ze swoich busów, który zamienił się w nowoczesne sanie Świętego Mikołaja. – Dla firmy Totem ten rok jest bardzo ciężki. Mimo wszystko, z własnej inicjatywy, bezpłatnie wypożyczyli nam auto. Serdecznie im za to dziękuję – dodaje Karolina Gałuszka.
W tym roku 126 darczyńców przygotowało 230 paczek, które były odpowiedzią na tyleż samo wzruszających listów. – Obawiałam się, że akcja może się nie udać. Sytuacja na rynku gospodarczym jest trudna. Wiele osób ma kłopoty finansowe. Mimo wszystko zaproponowałam swoim współpracownikom kontynuowanie akcji. Tylko w innej formie. Bez spotkania we wspólnym gronie. Wprowadziliśmy również ograniczenie wiekowe. Prezenty otrzymają dzieci do 14 roku życia – wyjaśnia kierownik PCPR. A o czym marzą maluchy?
W listach pojawiło się wiele próśb o ubrania, słodycze, zabawki i klocki. Wiele dzieci jest poważnie schorowanych, wówczas w ich imieniu listy piszą rodzice lub rodzeństwo. – W ubiegłym roku bardzo wzruszył mnie list małego chłopca. Rodzice prosili w nim, by prezent był uszykowany nieco wcześniej. Ich synek jechał do szpitala. Były obawy, że może już nie wrócić do domu… Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. W tym roku chłopiec zażyczył sobie dom dla lalek, który oczywiście dostanie – zapewnia Karolina Gałuszka.
Pierwsze paczki dotarły już do podopiecznych. Podczas wizyty Świętego Mikołaja było wiele radości, ale pojawiły się też łzy. – W takich chwilach łzy same cisną się do oczu. To dla nas pracowników bardzo intymna, wzruszająca chwila – wspomina Maciej Maćkowiak.
Pracownicy PCPR w ostatnim czasie włożyli naprawdę dużo energii, by wszystko było dopięte na ostatni guzik. – Jesteśmy zmęczeni, ale szczęśliwi – podsumowuje Karolina Gałuszka i zapewnia, że w przyszłym roku Święty Mikołaj również nie zawiedzie.