Nie sądziliśmy, że ta akcja charytatywna wzbudzi wśród naszych czytelników takie emocje. Na naszym profilu społecznościowym zawrzało. Pod postem o uruchomieniu zbiórki środków higieny i wody mineralnej pojawiło się ponad 50 komentarzy. W dużej mierze internauci dość krytycznie odnieśli się do tej akcji.
Błagam zamknęli oddział dziecięcy, żeby zrobić w nim covid. Na pomoc na sorze czeka się wieki, szpital dostaje dodatkową kasę za wypisywanie covid przy pacjentach, którzy zeszli z tego świata. Za samo przyjęcie już takiej osoby dostają grubą kasę i nie stać ich na podstawowe wyposażenie, masakra. A poza tym wstyd, żeby to wolontariusze musieli prosić o takie rzeczy, które powinny być na stanie szpitala – uważa pani Marta
Na te zarzuty odpowiedziała pani Sylwia. – Szpitale nigdy nie zapewniały środków higieny osobistej i zapewniały nie będą. Takie cuda to tylko w prywatnych klinikach. Mogą powiedzieć, że skoro w łazience jest dla pacjenta mydło, to jest już wszystko, bo umyć się można no i czego więcej potrzeba? Smutne, ale prawdziwe.
Mimo wielu ostrych słów organizatorom zbiórki udało się pozyskać dary. Pierwsza partia środków czystości, pieluchomajtek, przekąsek i wody mineralnej trafiła do pacjentów i pracowników szpitala powiatowego w Śremie.
– Wielu dobrych ludzi rozumie i wspiera tę akcję. Ani ratownicy ani personel szpitala, ani tym bardziej pacjenci nie odpowiadają za stan służby zdrowia. Jeśli kogoś stać na to, aby wydać 2 złote na batonik. 1 złotówkę na butelkę wody lub 35 PLN na pieluchomajtki to wspaniale. W imieniu pacjentów i pracowników serdeczne wszystkim dziękuję – podsumował akcję Jerzy Witkowski.